Krótko i zwięźle mówiąc: Nuda...
Ja nie wiem ile można wam klepać, że numerowanie tekstów jest ZUE... Zrozumiał bym jeszcze jak byś był tu nowy, ale nie jesteś, za co wielki disrespect...
A tak poza tym, idą sobie przez jakiś... ni to las, ni to co to... nagle stają i "Ej ja sie boje iść dalej bo tam mogą być komary, jeszcze nas pokąsają i co bedzie?", "No to załóżmy se kolonie, bedzie fajnie". Zacznę od tego, że las to las i równie dobrze komary pogryźć mogą ich na obrzeżach, jak na samym środku. Jeszcze większą głupotą jest chodzenie samotnie po lesie, jeśli wiadomo, że wszędzie od groma komarów.
Co by tu jeszcze? Już wiem... " ...załóżmy se kolonie... " Na pozór nic specjalnego, no ale chyba ktoś tu myli pojęcia, bo kolonią Anglii były kiedyś Stany Zjednoczone, kolonią portugalską Meksyk, zaś Cypr kolonią rzymską, no ale widząc obóz w lesie (albo, co gorsza, jeden namiot i parę patyków), na pewno nie powiem, że to kolonia (chyba, że na środku znajduje się kopiec termitów, ale to już inna sprawa).
"Sand Perry" No tak, tutaj to sama nazwa powala (sand - piach, perry - wino z gruszek). Wygląd też niczego sobie, lewitujący, piaskowy rów, takich cudów nie widziałem ani w Store Wars, ani u najlepszych pisarzy z gatunku SciFi. No a umiejętności? Wystarczy, że z rowu wynurzy się babka piaskowa, a ludzie sami z siebie rozpadają się na połówki. Gość zbił by majątek w masarni.
Outy twoje lub nie twoje, mniejsza z tym, ważne, że imię jednego z głównych bohaterów to ewidentny podliz w stronę Glavesa i nie próbuj się wykręcać, bo nie wierzę w przypadki.
Logo mnie (jako grafika) przyprawia o ból głowy, zaś efekt w 12 sceny ssie jak bomba ciśnieniowa albo odkurzacz bosha...
Poza tym ujdzie w tłoku
