Hm. Muzyka rozrywkowa, a w szczególności rockowa i metalowa to nie opera, by łatwo ocenić głos wokalisty. A jednak, ciekaw jestem jaki/jaka Waszym zdaniem wokalista/wokalistka zasługuję na najwyższe oceny i brawa. Czyjego śpiewu najchętniej i najczęściej słuchacie?
Jeśli chodzi o mnie, to mam pare nazwisk... Na pierwszym miejscu stawiam Bruce'a Dickinsona z Iron Maiden, który GENIALNIE potrafi manewrować głosem i przy kilkugodzinnym koncercie biegając i skakając jego głos nie rożni się tym z płyt. Dalej [nie znaczy niżej!] stawiałbym Erica Adamsa z Manowaru (kto go słyszał ten rozumie, kto nie - niech żałuje!) oraz Hansi Kürsch z Blind Guardian, Roman Kostrzewski z KATa, a teraz raczej z "Kat z Romanem" (Luczyk ch**!). O! Jak byliśmy przy Hansim z BG to jeszcze Joacim Cans z HammerFall'u. Paweł 'Drak' Grzegorczyk z Huntera! Tarja Turunen z Nightwish!
Po za tym na szacunek ze strony WSZYSTKICH zasługują Czesław Niemen i zwłąszcze ten drugi wymieniony przezemnie, największy polski bard - Jacek Kaczmarski.
Jak jeszcze przyjdzie mi ktoś na myśl, to dopiszę...

I prosiłbym, żeby Ci wszyscy zaślepieni hip hopem (tu wyciąłem, bo nie chce nikogo obrażać...) nie rzucali swoich Mezzo czy innych Pajów. Bo oceniamy głos, a nie umiejętność rzucania największej liczby ch**ów na minute w miarowych odstępach.

Więc jak ktoś nie zna się, to lepiej niech się niewypowiada.
EDIT:
Kiedy kliknąłem "wyślij nowy temat" do głowy przyszły mi jeszcze trzy nazwiska. Corey Taylor ze Slipknota, Ozzy Osbourne i Kazik Staszewski. Tych trzech panów chyba nie trzeba nikomu przedstawiać

No, może jeszcze [ewentualnie] Grabarz z Pidżamy i Chuck Schuldiner z Death.
