Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Quezacoatl
Ja szczerze uwielbiam gdy ludzie mają takie podejście. W Japonii bardzo ładnie to przełożyli na trzęsienie ziemi. A dokładniej: "Martwię się, bo po trzęsieniu mój stół krzywo stoi. To nic, że budynek obok się zawalił grzebiąc setki ludzi."
A teraz przełożenie na ten konkretny przypadek, bo pewnie za trudno będzie wam zrozumieć.
Jak tak cenisz każde życie, to dlaczego nadal siedzisz na dupie? Won do biednych krajów 3ciego świata ratować umierające dzieci! Ty się tu martwisz o płody umierające bezboleśnie i jeszcze bez świadomości, jak tam ludzie zdychają jak psy na ulicach, w bólu i z głodu i pragnienia. Patrz na problem globalnie, i oddaj cały dobytek na cele dobroczynne, bo to w końcu ratuje życie!
Świat nie jest sprawiedliwy i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Nadmierne zamartwianie się do niczego nie prowadzi.
|
Aha, czyli jeżeli tutaj zabija się ludzi, to mam mieć to w d*** i zapieprzać do Afryki pomagać murzynom? Dbam o moje miejsce i moje sąsiedztwo i nie zamierzam dopuszczać do czegoś takiego. Jeżeli chodzi o akcje charytatywne - bardzo chętnie.