Najnudniejszą lekcją u mnie jest biologia...nudniejszego profesora to w życiu niemiałem, pierwsze 20 minut lekcji gada o jakiś wycieczkach, później o innych niestworzonych rzeczach....w tym czasie zwykle rysuję pentagramy, runy, ostatnio nawet z barku pomysłów napisy z seri:

(Therion to taki zespół)
Albo na religii/wf-ie słucham muzyki.
;]