Pierwsza sprawa: Dlaczego zaczeliscie?
Wielu z was powie - Napewno nie dla szpanu! Wierze wam.
Albo - Szukalem nowych doznan! Ok.
Lub - Problemy mialem/mam! Spoko.
Zrozumcie, że 'dlaczego' jest wogole nieistotne. Liczy sie fakt siegniecia po uzywke.
Druga sprawa: To jest szkodliwe, to nie jest, to bardziej, to mniej...
Najpierw powinniście sobie zadac pytanie: co znaczy, że coś jest szkodliwe?
Bo można znaleźć używki, które w znikomy sposób uszkadzają ludzkie ciało, ale... Ale jak komuś się po takiej używce poprzestawia we łbie, złapie za siekiere, zabije swoją żone, dzieci, a na końcu powiesi się, to tez powiecie, że to nieszkodliwe? Czy powiecie, ze to problem psychiki goscia, a nie dragow?
Problem marihuany:
To, że nie uzależnia jest i prawdą i kłamstwem.
Nie uzależnia fizycznie - fakt.
Uzależnia psychicznie - też fakt.
Źródło: Raport Światowej organizacji zdrowia dot. matihuany.
Wielu dealerów macza ganje w jakimś innym (uzależniającym!) gównie, robiąc sobie w ten sposób popyt. Nigdy nie możemy być pewni, czy zioło nie było maczane. Nigdy, poki sami nie bedziemy siać, uprawiać, suszyć - a to juz dealerka.
Istnieje też problem polegający na tym, że niejednokrotnie ganja staje się 'drzwiami' do twardych narkotyków. Nie mowie, ze tak jest zawsze - zwracam tylko uwage na fakt, ze tak moze byc. Oczywiście wielu z was powie - to jest kwestia silnej woli! Tak, silnej woli... Którą zaburzają substancje psychoaktywne. Siegnąłeś po marihuane szukając nowych doznań? A jaką masz pewnośc, że z tego samego powodu nie sięgniesz dalej?
Czy marihuana jest 'szkodliwa', jak np. fajki...
Kwestia tego, co jaramy. Jak mamy jakąś chemie, w której są miliony subst. smolistych, to rzeczywiscie moze to szkodzic naszym plucom. Szczegolnie, ze albo jedziemy ze szkla bez filtra, albo filter jest z wizytowek.
Nalezy jednak zwrocic uwage na fakt, ze palacze marihuany pala o wiele mniej jointow niz uzaleznieni od nikotyny papierosow.
Tu, jak z fajkami - mozemy zapalic jednego i zachorować na raka, a możemy palić xx lat i zyc bez raka - rosyjska ruletka.
THC a psychika...
No coz, tu jest wększa zabawa. Przez substancje psychoaktywne (jak THC) może rozwinąć się w nas schizofrenia czy inne choroby psychiczne. Może wystąpić wieeeele powikłań psychologicznych, emocjonalnych, etc. I argument 'znam wiele osob, co pala i nic im nie jest' - nie jest dobrym argumentem. Kazdy czlowiek jest inny i na kazdego czlowieka w rozny sposob moga wplynac substancje psychoaktywne.
Podsumowanie:
Marihuana w pewien sposób uzależnia - jak każda używka. Czy akurat nas uzalezni? Jak silnie to zrobi? Czy bedzie furtka do twardych narkotykow? Jak wplynie na nasz organizm? Jak wplynie na nasze zdrowie? Czy bedziemy mieli przez nia problem z prawem? - to juz rosyjska ruletka.
Nie mam zamiaru nikogo przkonywać 'za' ani 'przeciw' marihuaną... Ja tu tylko przybliżam o niej informacje...
Nie mam tez zbytnio czasu z nikim dyskutować nt. moich argumentów. Ja wam tylko przyblizam moja wiedze na ten temat. Polecam także przeczytać Raport światowej organizacji zdrowia dot. marihuany - tam jest wszystko.
Życze właściwych wyborów,
Shinjix.
__________________
A Mind is a Terrible Thing to Waste... †††
In the name of God, impure souls of the living dead shall be banished into eternal damnation. Amen.
†††
I am the pure flame that burns
I am Sirius son
I am the infinite space
I am the most conquering One
|