szczerze? LIPA
Wszystko naraz sie jakos zbieglo, nie wiadomo jak Linc z selfem, grecien i ti-begiem sie trzymaja... Mahone wpadl, jest luz , przynajmniej to uratowalo ten odcinek : ) Linc czego by nie zrobil dla brata, no ale troche przesadzili z ta jego matka, niestety. Majkel rodem z 1 serii zasiegnal pomyslu z tymi srodkami chemicznymi, nie ogarniam tego. Powinine byc wykonczony po operacji a nie biegac jak na igrzyskach =/
I do tego dochodzi slaaaaaaaaaaaaaaba ogladalnosc, coraz mniej mi to sie podoba, niestety ;] Byle do konca!
PS. zobaczcie scene z uciekajacym "Michaelem" w 37:46~ : D to nie on : (
|