Gram w tibie pare lat obserwuje tych co zaczynali na Arcanii i odeszli. Ich miejsce zajmuja ciagle inni, uwazajacy sie za lepszych, gracze. O PvP po roznych ulepszeniach i nowinkach programowych, wlasciwie nie mozna mowic. Gra premiuje chary, ktore sa dlugo "online". Zawsze bede szanowac ludzi, ktorzy poza gra maja jeszcze owe "cos". Mialem zaszczyt poznac kilka "starych wyg", moge sie z nimi klocic, moge z nimi walczyc ale bede zawsze wobec nich uczciwy. Nie chce mnozyc przyklady, bo ich jest zbyt wiele. Dlatego dziwi mnie selektywna pamiec graczy. Pamietacie to co chcecie pamietac, a jak cos nie wiecie to nastepuje "podrasowanie" opowiesci.
LOJALNOSC. Ktos w poprzednim poscie odwolywal sie do braku lojalosci i czynil z tego zarzut. Z tego co pamietam to od czasow KGB wszystkie wojny (poza ESP i NG) wybuchaly wewnatrz gildii rzadzacej. TAk bylo prawie od poczatku serwera. W wojnie z LR vs INTER doszlo do ciekawego sojuszu, ze INTER sprzymierzylo sie z NG i razem bili LR. Prosze zatem nie wypominajcie milosciwie nam panujacy, ze Wasi przeciwnicy podjeli sojusz z SB. TAkie zasady obowiazywaly tu zawsze i IP tego nie wymyslilo. Sojusze maja charakter chwilowy. Lamusini, pamietacie go w jakich okolicznosciach wrocil do gry z BORO?, potem nie przeszkadzalo mu to stanac "po 2 stronie barykady" i walczyc przeciwko tym co mu pomogli. Teraz musial znowu wybrac inna strone, stad decyzja o semi-retiret. Takie sa koleje Arcanii. Zeby bylo jasne, nie potepiam jego postepowania. Wiem z czego wynikaly jego wybory, przegadalem z nim wiele czasu.
Arcania to tylko Arcania.
|