Domowe imprezy z rodzinką charakteryzują się żenującym poziomem przygotowania. Nikt nie ma ochoty na taniec i Disco-Polo, więc trzeba w ostatniej chwili wykopywać z neta ABBĘ. Kiepski pokaz fajerwerków w TV i za oknem, mało dobijający szampan, Cola skończyła się przed północą, bałagan jest jeszcze do tej pory (zaraz idę ściągnąć tą serpentynę z lampy...). Ale ogólnie była fajnie i żenująco.
A tak właśnie, sakramentalne: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!