U mnie było grubo. Rozpoczęliśmy kulturalnie z piwkiem, potem malibu z mlekiem i bitą śmietaną a na koniec wóda. No i szampan oczywiście. Kulturalna imprezka z dobrą muzyką (niestety sąsiedzi nie lubią metalu :[), gdy zadzwonił ojciec wzięliśmy ze sobą flaszki i poszliśmy do Chrystusa do Dziwiszowa (jakies 10-15km, naszczę ście kolega nas podwiózł) gdzie w momencie kladzenia się na podłodze urwał mi się film, po czym obrzygałem koleżankę z którą przed chwilą się przytulałem. Rano wstaliśmy, ruszyliśmy na piechtę do miasta, wróciłem o 13 i spałem do 18:30.
Straty? Zbita figurka, obrzygana ściana w łazience, zgubione okulary i paczka fajek, serweta poplamiona woskiem, moje włosy sklejone od rzygów itd.
Ale generalnie to pozytywnie ;dddd
|