A ja sylwka spędziłem u kumpla na imprezie z 1 gramem maryśki. Oczywiście troche % sie wypiło, ba można powiedzieć nakur**ło , ale nie do tego stopnia żeby tracić przytomność. Nie rzygałem, dotrwalem do końca czyli coś kolo 6, może nie jest to jakis super czas, ale i tak pewnie polowa z was już śniła o tropikalnych dupach lub spało na dywanie. A i dodam że wypiłem za Imargama, i za Death Rose ;p
Ostatnio edytowany przez Borin - 02-01-2009 o 01:24.
|