Moja historia działa się dość dawno temu na Danubii. Wtedy jeszcze 13 (

) knightem poszedłem pkowac. Znalazłem nooba expiącego na goblinach w femor hills. Zacząłem go lać, a tu 2 osoby w party przyszły i zaczęły mnie bić... Dobiłem nooba (miał 7 lvl) i zacząłem uciakać (nawet nie zdążyłem zebrać loota). Szybko ich zgubiłem, bo chyba wrócili się do tego deda po loota.
Schowałem się w jakimś domku i zacząłem czekać... Wszedłem wtedy do neta, bo okropnie mi się nudziło. Co jakiś czas sprawdzałem tibie, żeby zobaczyć czy nic się nie dzieje. Za którymś tam razem zobaczyłem, że koło mnie stoi 2 typów i jeden z nich mówi : Lejemy go? No to ja zaczynam uciekać. Oni biegną za mną cały czas mnie bijąc. Dobiegłem tak do dp w Ab. Nie mogłem tam wejść, gdyż jeszcze miałem skulla. Zostało mi 8 hp (cały czas oczywiście na defensive jechalem). Koleś był jakiś słaby bo mało mnie hitał. Stoje przed depo i zaczynam sępić : Plx food! (food i poty już mi się skończyły). No i jakiś koleś w końcu rzucił mi fooda. Gdy miałem 20 Many rzuciłem exure, skull mi zaczął znikać, a kolo co mnie bił zrezygnował i powiedział :Bye, noob.