Zobacz pojedynczy post
stary 10-01-2009, 13:27   #100
Vavi
Użytkownik Forum
 
Vavi's Avatar
 
Data dołączenia: 23 05 2008
Lokacja: Gdynia
Wiek: 33

Posty: 162
Stan: Na Emeryturze
Imię: Vavi
Gildia: Kumple
Vavi ma numer GG 1304842
Domyślny

Exp z Tabim na guardach. Jedno z takich polowań o mało nie zakończyło się tragicznie. Wieśniak z Dębicy jak zwykle miał kicka. Dobiłem jednego brodacza, a kumpel stał na połowie hp. Pójdę w jedną stronę-źle, pójdę w drugą- jeszcze gorzej. Czekam aż Tabiego wyloguje- mówi się trudno, najwyżej ja padnę. Mogłem go pchać do wyjścia a potem przenieść piętro wyżej, ale to nie miało sensu, bo pewnie coś by się zrespiło i obaj mielibyśmy lipę (w gruncie rzeczy, to ja bym miał bo a) padłbym i b) musiałbym się tłumaczyć koledze, dlaczego on zginął). Tabiego wylogowało, więc ja mogłem spokojnie (spokojnie nie martwić się o niego, ze mną było gorzej) iść w stronę wyjścia. Już biegłem w stronę światła, gdy piękny zielony napis pojawił się na liście Vip. Zacząłem się szybciutko wycofywać, atakując jednocześnie goniące mnie krasnoludy. Tabi wreszcie pojawił się na ekranie i sam bił jeszcze jednego. Szybko zmieniłem cel- pierwszy padł. No to hop- w głębie kopalni, by tamte się przerzuciły na blokera. Udało się! No...prawie się udało, bo znowu pojawił się brodacz. Wracam i atakuje tamte dwa, podczas gdy jeden mnie łoił. Jakoś wyszliśmy z tego cało, zemściliśmy się na jeszcze kilku krasnoludach i wyszliśmy cali na zewnątrz przy wzniesieniach Kazordoon. Tabi już więcej ze mną nie poszedł, bo był stratny. W końcu mieliśmy kilku palladinów z wyższym skillem w dystance :<

__________________
"Nie wolno się bać, strach zabija duszę[...]"

"Choć droga jest bez końca, Pozornie bez znaczenia
Mniemam, że mam powody, By drogi swej nie zmieniać."
Vavi jest offline   Odpowiedz z Cytatem