Nie dawno ( w grudniu) babcia mi zmarła... Gdy byłem mały z kolegą bawiłem się w Dragon Ball'a i było wysokie drzewo i udawaliśmy, że na nim jest Freeza, gdy już dotarliśmy to był mały problem jak zejść. Powiedzieliśmy jednemu koledze, żeby polazł bo mojego kolegi tatę, gdy już byliśmy przygotowani do skoku mój kolega skoczył bez żadnego wypadku gdy ja skoczyłem poślizgnąłem się i ledwo co mnie złapał ale znów się wyślizgnąłem z rąk kolegi taty i przygrzmociłem, reszty nie pamiętam, kolega mi mówił, że ponad 2 tyg. mnie nie było w domu~.
|