[Misza]

A czy ktoś pomyślał, że to my możemy być przyszłym 'UFO'?

Bo może być tak, że nawet, jeśli na innych planetach jest życie, to jeszcze nieinteligentne, itd.
Może być tak, że tylko bardzo niektóre planety są w stanie wykształcić inteligentne życie (a nasza akurat sobie z tym radzi; wpływ na to może mieć położenie od Słońca, akuratna temperatura, odpowiedni wpływ Księżyca, wreszcie sama inteligencja i jej przetrwanie). I akurat z tych kilku nasza jako pierwsza osiągnie właściwy poziom. A inne 'UFO' pojawią się dopiero później od nas, bo są tacy wolni, głupi, reszta, która miała szansę być szybsza, sama się zniszczyła, ich Gwiazda eksplodowała zanim zdążyli się wykształcić, cokolwiek. A ci, co się wykształcą po nas, będą nas czcić i się nas bać. Bo my będziemy już starożytni i niezwyciężeni.

A w ogóle, problemem mogą być też takie błahostki, jak na przykład brak surowców - już teraz wiemy, że lot na sam Księżyc kosztuje nas bardzo dużo paliwa i zasobów, a co dopiero loty międzyplanetarne. Możemy nie mieć wystarczająco dużo energii na to. I inne 'nacje' też mogą nie mieć. Mogą mieć nawet mniej, patrz poprzedni akapit.

'UFO' użyłem tutaj w sensie 'rasa kosmiczna', itp.

A najlepszym przykładem kolektywnej świadomości mogą być owady jak mrówki czy pszczoły. Ale znowu takie 'rasy' raczej nie mają dużych szans na rozwój - to jednostki popychają naukę do przodu.