Granie na Rooku ma taki sam sens jak granie na Mainie (jeśli można w ogóle mówić o sensie grania w Tibie). Cipsoft stworzył grę po to żeby dawać ludziom przyjemność, później niestety zaczęło się to zmieniać i panowie z góry zauważyli, że mogą zbić na tym niezły interes. Tibia się zmieniła od czasu gdy zacząłem grać i to bardzo, niestety na gorsze. Twórcy gry wyszli chyba z założenia, że im będzie łatwiej tym więcej graczy do siebie przyciągną co się przełoży na większe zyski. Wg. mnie ich nie interesują za bardzo Ci starsi gracze, którzy grają od czasów Tibii 7.0, 7.1 czy 7.2. Powiedzcie czy znacie kogoś kto gra od update 7.~<4 i miałby wybierać pomiędzy Tibią 7.x a 8.4 to wybrał by tą drugą opcję? Bo ja nikogo takiego nie spotkałem. A czemu ja gram Rookstayerem? Bo odkryłem największą tajemnicę Rookgaardu. Tajemnicę, którą zapewne wielu z Was odkryło, ale jeszcze o tym nie wiecie. Domyślacie się już o czym mówię? Chodzi o KLIMAT jaki ma w sobie ta mała wysepka. Na Mainie nigdy czegoś takiego nie było, nie ma i nie będzie. I aż mi się płakać chce gdy patrzę co się teraz dzieje na tym wspaniałym kawałku Tibijskiem ziemi. To samo co na głównym kontynencie - pogoń za levelem, ani krzty RPG. Fala botterów zalała nasz Rookgaard i pasuje do nich najwyżej przydomek no vocation, bo taki ktoś nie zasłużył na miano bycia kimś wyjątkowym, na miano bycia Rookstayerem!
A wracając do głównego pytania tematu. Czy Rookstayerzy są potrzebni? Oczywiście, że nie. Pododnie jak nie jest potrzebny Knight czy Sorc. Spójrzmy prawdzie w oczy. To już nie jest Tibia 7.x gdzie profesję były od siebie zależne i sukces jednej zależał od drugiej. To jest Tibia 8.4 gdzie każda postać potrafi poradzić sobie indywidualnie i nie potrzebuje pomocy innych w zdobywaniu doświadczenia.
Tyle z mojej strony.
Pozdrawiam i dziękuje za chwilę poświęconą na przeczytanie tego tekstu.
@down
Chodziło mi o specyficzny klimat jaki ma Rookgaard (:
__________________
Ostatnio edytowany przez Ciufcia - 25-01-2009 o 16:24.
|