Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu
Właściwie to nie znam ani jednego pozytywnego przykładu na to, że homoseksualna para może wychować dziecko lepiej (chociaż znowu: co to znaczy dobre wychowanie?). Za to negatywy jak najbardziej: chociażby ostracyzm.
|
A ja znam przykłady, że heteroseksualna rodzina też może wychować źle. Wniosek? Dzieci powinny wychowywać się same ;).
Mój boże, co za bzdury ;). Takie definicje to każdy sobie może napisać. Nie wiem jaki jest cel w używaniu słów których a) nie ma w słowniku PWN b) nie ma w powszechnej polszczyźnie c) są wymyślone przez jakiegoś pojedynczego frustrata.
Byś mnie nie wziął za jakiegoś, pożal się bożę, "gejiste":
1. Nie zaglądam do sypialni obcych, i już na pewno, w przeciwieństwie do większości tutaj, osób homoseksualnych.
2. Seks homoseksualny męski uderza w moje odczucia estetyczne, seks homoseksualny damski jest już całkiem przyjazny dla mojego oka.
3. Uczepiliście się małżeństw. A niech sobie założą własny kościół, który im udzieli i problem z głowy. Mowa o małżeństwach państwowych? Państwo i państwowość to jeden z największych wrzodów na dupie wolnego człowieka, więc nie wiem skąd taka ślepa wiara w nieomylność w.w organu.
4. Gej trzymający innego geja za rękę jest dla mnie obojętnym widokiem, coś jak przedszkolak trzymający innego przedszkolaka. Nigdy w przedszkolu nie chodziliście za rękę, np przechodząc przez ulicę?
5. Gej całujący się na ulicy z innym gejem to podobna kategoria jak chłopak z dziewczyną - przyzwoitości trochę, ludzie patrzą.
6. Rozumiem, że gej to jedyna "rzecz" która niszczy wam idealny miejski krajobraz? Pozazdrościć ;). Ja np nie mogę patrzeć na masę rzeczy - bezdomnych, żebraków, "pałac kultury", tępe różowe pipy itd. Ale przecież ich wszystkich nie zabije - taki lajf.