Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Wielkimanitu
Ci sami "fachowcy" kilkadziesiąt lat temu twierdzili, że homoseksualizm jednak chorobą jest.
Chodziło mi oczywiście o brak pociągu do płci przeciwnej, co dysfunkcją (tak jak bezpłodność) jak najbardziej jest.
Jak pisałem wcześniej, ta (nie)tolerancja dla odmieńców jest stała, wraz z upływem lat zmieniała się raz na korzyść homoseksualistów, raz na korzyść pedofilów. Ale czy to jest problem?
Przez mechanizmy ewolucji.
|
Ad. 1.
Tak, bo podobnie jak niektóre osoby tutaj, opierali się jedynie na ciemnocie, a nie na wiarygodnych badaniach naukowych.
Ad. 2.
"Psychologowie, psychiatrzy i inni naukowcy zajmujący się zdrowiem psychicznym, zgadzają się co do faktu, że homoseksualizm nie jest chorobą, zaburzeniem psychicznym czy problemem emocjonalnym. Ponad 35 lat obiektywnych, rozbudowanych badań naukowych dowodzi, że homoseksualizm w jakiejkolwiek postaci nie wiąże się z żadnym zaburzeniem psychicznym lub innym problemem zdrowotnym. Co prawda niegdyś homoseksualizm był uważany przez naukowców i społeczeństwo za chorobę, jednak przekonanie to oparte było na uprzedzeniach, a nie rzetelnych informacjach."
Ad. 3.
Odmieńcy. To idąc za tokiem Twojego rozumowania, każdy kto choć trochę różni się od Cibie jest odmieńcem?
Ad. 4.
Seksmisje widział?