Zaczeło sie od wyprawy z Tarkinem żeby sobie troche pozwiedzać....
dotarliśmy do bagienka przy thais i sobie tam zostaliśmy...
najpierw podszedł mi lvl...

potem skill...

a potem straciłem to wszystko co zarobiłem i osiągnołem...
lvl,skill, i troche forsy...
a stało sie tak już mielismy wracać a zaszły nas 2 beho z summonani i ghul...

i większość żuciła się na mnie...
niestety nie mam ss mojej śmierci ale zycie jak życie da się odrobić...