Mam długie włosy, nie jestem imo, czy tam innym tró kulturo-ekshibicjonistą. Mam swoje spojrzenie na świat.
Nie należę do żadnej subkultury, żadna nie jest 'gud inaf'. Słucham muzyki klasycznej, black/doom/death metalu, d'n'b' i dosyć często j-rock. Lubię filmy niekomercyjne, książki popularno-naukowe, sc/fi, dramaty, i co by nie było W. Whartona w całości. Lubię zwierzęta, ale vege nie jestem, nie byłem, nie będę.
Dobra, wybrałem sobie subkulturę - 'puryści'.
`Nieważne, czego słuchasz i jak wyglądasz, ale jak powiesz "szłem, wzięłem, mówiełem" to jesteś zero. Kultura osobista i inteligencja również ma znaczenie, pokoleniu iks de oraz 'huehuehue' mówimy nie.` Może być?
#Inne subkultury:
Nie mogę powiedzieć, czy jakieś subkultury lubię, czy nie - wtedy miałoby miejsce tzw. generalizowanie. Aczkolwiek skinheadów wyznających zasadę 'white power' nie czaję, nie trawię.
Ostatnio edytowany przez semilunaris - 04-02-2009 o 12:34.
|