Zobacz pojedynczy post
stary 31-01-2005, 21:03   #8
Vego
Użytkownik Forum
 
Vego's Avatar
 
Data dołączenia: 22 12 2004

Posty: 36
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez mejlun
Co do tego, że tarczą można było atakować - powinno wrócić. Przecież logiczne. Przedstawiam taką sytuację: Bitwa. Dwóch rycerzy podobnej postury walczy ze sobą. Jeden jest uzbrojony w wielki dwuręczny miecz błyszczący w słońcu i płytową zbroję nałożoną na kolczugę. Drugi ma lżejszy pancerz - ćwiekowaną skórzaną zbroję (utwardzoną np. żywicą) oraz uzbrojenie: krótki obosieczny topór oraz puklerz (mała tarcza czasami z dużym 'ćwiekiem' wystającym na środkku, mocowana na przedramieniu/nadgarstku <btw: dobra dla łuczników>) Oczywiście rycerz z dwuręcznym mieczem robi tzw. młynka (w tibii berserk). Rycerz w lżejszym rynsztunku oczywiście uskakuje i w odpowiednim momencie blokuje tarczą miecz rycerza w ciężkim rynsztunku (nazwijmy go:A). Rycerz B udeża go pod ramię trafiając w żebra i przebijając zbroję oraz rozrywając kolczugę. Rycerz A próbuje uderzyć znad głowy - niestety, nim jego wielki miecz nabierze pędu, rycerz B zablokuje go swoim toporem. I teraz dowiadujemy się o przydatkości bojowej tarczy: Rycerz A dostaje w mordę tarczą od rycerza B, tracąc szczękę i część mięśni twarzy. Oszołomiony nie jest w stanie odpierać ataków rycerza B, uderzającego to toporem, to znowu tarczą. Walka kończy się cudownym odrąbaniem głowy rycerza A przez rycerza B z półobrotu i opadnięciem jego chluśtających krwią zwłok na ziemię.
ZAKOŃCZENIE: (humorystyczna werszyn ;>)
Rycerz B potyka się o jelita rycerza A i upada twarzą na swoją własną tarczę, wbijając 8 centymetrowy klin w łeb. Zwycięskie wojska przemaszerowują po nim oraz po jego partnerze walk - rycerzu A.
Rany boskie..... Rycerz B nie jest wstanie udzerzyć Ry A po tym jak odskoczył. Zanim doleci to ry A bedzie przygotowany. Ry B uderza Ry A z toporka w żebro i rozrywa zbroje i kolczuge.....oh my godness żeby przeciąć taką zbroje i do tego jeszcze z kolczugą to trzeba wielkiej siły i potężnej broni, a nie machnięcie z toporka. Gdy rycek A odskoczył i zanim walnie to Ryc B już będzie machał mieczem..... i już ryc A nie ma szans bo ryc B przejął inicjatywe.... hehehe walniecie z tarczy... tego jeszcze nie było
A gdzie tu czas na podejście i walnięcie ze szpikulców na tarczy w łeb rycka B ???? Na pewno jeśli ma on taki sprzęt to nie zapomni o porządny hełm.... A atak z zaskoczenia nie gra roli.... w średniowieczu za to była kara śmierci.....
Łucznik i puklerz.... tego też jeszcze nie było Strzelałeś kiedyś z łuku???? Ja stzrelałem i za pewniam ci że w puklerzu jest to niemożliwe.... albo za dużo rpg się naoglądałeś


Temat zbacza z kursu.. mówimy o defie a nie o tarczach z atakiem które wywalają szczenkę ryckowi b czy tam a
Vego jest offline   Odpowiedz z Cytatem