A nie możesz napisać tak zaje****ej rozprawki żeby nauczycielce szczęka opadła? Przecież nawet gdybyś chciał to wyjaśniać u dyrekcji to z nauczycielem NIGDY nie wygrasz. Ona może powiedzieć, że to po prostu praca domowa...
Chociaż z drugiej strony w gimnazjum 'toczyłem wojny' z prawie każdym nauczycielem ;]. Prawie bo niektórzy byli naprawdę tolerancyjni i ich szanowałem. Jak ktoś już wcześniej wspomniał znajomość statutu szkolnego bardzo pomaga.
Ostatnio edytowany przez sazqq - 19-02-2009 o 19:21.
|