Na wstępie zaznaczam, że wypowiedz jest dość długa, proszę czytać wnikliwie i nie brać sobie do serca dosłownie wszystkiego.
A teraz opowiem Ci historię, która wydarzyła się rok temu... (możesz nie czytać, pisałem z nudów, a wnioski są pod nią).
Ukryty tekst:
Mój druid 50 poziomowy leżał 2 miesiące w zaciszu Thais (a dokładniej pod stołem u Frodo). Z braku jakiegokolwiek ciekawego zajęcia podczas wakacji przełożyłem kasę z rycerza i ruszyłem na łowy moim magikiem. Ponieważ głowa bolała dotarłem tylko na Mount Sternum. Ponieważ nie miałem tam map oraz że mój krok był dość chwiejny chodziłem bez celu po całych podziemiach. Zapuszczając się coraz niżej odkrywałem nowe to potwory, które podobnie jak ja nie były szybkie, a niektóre miały nawet chwiejny krok. Tak o to wbiłem poziom 55 a przy okazji wyleczyłem ból głowy. Za pieniądze z okradzionych portfeli kreatur udałem się z drobną pomocą 2 kolegów do Ab'dendriel. Tam już całkowicie wyleczony z chronicznego bólu głowy dzięki leczniczym ziołom elfów udałem się w magiczne i niebezpieczne ziemie zwane Hellgate. Niestety, spotkałem beholdery, które podobnie jak ja wcześniej chodziły chwiejnym krokiem, a ja, że miałem mały poziom doświadczenia zostałem upojony ich wielkością i zabłądziłem. Trafiłem na pewną wyspę, o której się dowiedziałem, że zwie się Drakonia. Jak to mówią, nadzieja matką głupich, a ja miałem nadzieję znaleźć wyjście. Niestety, znalazłem same pułapki a w nich smoki. Cudem je zabijając wbiłem poziom 60. W końcu, po trudach i ostatecznej walce z DLem dotarłem do pewnego starego maga, który ofiarował mi pewną rzecz w zamian za grzyb ze stóp. Powiedział, że wystarczy, abym poszedł do jednej z jaskiń, położył ów rzecz na kamieniu i wejść w magiczny portal, który pomoże mi wyjść. Dotarłem do wyznaczonego miejsca i zrobiłem jak kazał zaklęty mag. Wtedy stał się cud - ból głowy oraz chwiejny krok stał się przeszłością! Dodatkowo powróciłem do miejsca, skąd przyszedłem, czyli AB.
Wnioski? Graj sorcem. Jak w historii opisałem, expiłem najpierw pod DTD na nie umarlakach i smokach z frigo hur, a następnie na smokach na Drakonii (może być inny resp, ja wybierałem ten bo było cicho i daleko). Niestety, poza frigo hur nic innego dobrego nie masz (błagam, nie mówcie mi tu o Terra Wave, którym nikt o zdrowym zmysłach nie expi na darmowym koncie).
Wersja dla sorca wygląda tak: głównym czarem jest Fire Wave, które na niższych poziomach działa na tej samej zasadzie co Ice Wave, czyli bijesz np. potwory na DC, a potem DTD. Jeżeli jakiś potwór jest odporny na ogień używamy Energy Beam (na 26 poziomie expiłem już z tym na smokach, chociaż źle to się skończyło :S). Na poziomie 50+ expisz dalej z Fire Wave np. na gsach, dwarfach, PoH, a jak chcesz iść na smoki walisz z energy beam. Gdy jest ich więcej używasz Energy Wave. Jak już osiągniesz przykładowo 80 poziom będziesz wiedział gdzie i na czym zdobywać doświadczenie.
Podsumowując: Graj Sorcerer'em.
A przy okazji:
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez grzesio512
PS2: mam 2cc ;p
|
Z OTSa się przeniosłeś? xd