No ta sobei opowiem:
Zaczynałem zabawe na Danubi.Rooka przeszedłem w 1 tydzień.Na rooku czekaliśmy i podlewaliśmy ziemie żeby wyrosła z niego pszenica.Gdy miałem sporo kasy kupiłem:Studded arm,legion helmet,leather legs,sword,brass shield,boots.Poszedłem w jedno miejsce gdzie było z 5 rotów oczywiście padłem,pół nocy nie spałem bo myślałem "strace mój extra sprzęt".Oczywiście na rooku prubowałem zabijać ludzi i rzucałem się na solo na orki,waspy,mino,roty oczywiście ginełem...Gdy byłem na mainie kupiłem od typka spell booka za 50gp(frajer i n00b pomyślał

),oraz tadam...LIGHT i FIND PERSON.Byłem Newbie to zachciało mi się trenować z knightem na 40lv... i jak widziałem trenujących typków myślałem że to pk.Moim największym problemem było wchodzenie po drabinach

.Pierwszy pk to był mag/druid dostałem poison fieldem i padłem za 2 razem tak się nie zrobiłem.
Pierwszy mój death to było przez slima na którego rzuciłem się jak lew ale się rozmnożył...Potem zabił mnie pall ze spirów(miałem red hp),i potem normalny pal z łuku.Spotkałem kilku polaków którym zazdrościłem lv że taki power itp.Jeden pokazał mi kazz oraz jaskinie trol nad mols.Następnie poznałem palka który się dziwił że na mnie trucizna nie działa(miałem silver amulet)a ja myślałem że mam takie good skile że nei może mnei trafić

.Po ok 2 dniach zauważyłem na ulicy COPPER SHIELD pomyślałem musze być 1,dobiegłe wziełem myśle "teraz jestem maczo.Poexpiłem na trolach kumpel kupił mi battle shield,mace,brass set i soldier helmet(LOL),myśle jestem pan (miałem wtedy p-field i po ok 20min. naumczyłem sie używać run),i z AŻ 3 pf poszedłem pozwiedzać gorke między ab a carlin i zobaczyłem typka mówie looz i przyszedł kumpel wracam patrze "You Are Death"myśłe pk? patrze killed by hunter to nei pk patrze co zgubiłem battle shield ale odzyskałem go.Pózniej kumpel powiedział że jest w ab myśle to daleko.Pochodziłem poszedłem do ab i tak tam zamieszkałem...