Może nie ja miałem rozwinąć, ale cóż, pozwole sobie, gdyż sam zaznaczyłem tą opcje.
Biorę za przykład siebie, stawiam się w tej sytuacji. Mam 16-17 lat czyli właściwie początek życia. Plany, studia, może kariera. Życie może nie samotnicze ale raczej bez dążenia do stałego i 'oficjalnego związku'*. Rodzice - bo to też jest ważne - pracują - do emerytury daleko. A tu nagle błąd, wpadka - jakkolwiek tego nie nazwiesz - ciąża. Wszystko się sypnie mi, ale głównie tej dziewczynie. I teraz jak żyć, pilnować dziecko, jak się uczyć, studiować, żyć z dziewczyną (bądź dziewczyna z dzieckiem) z którą/ym nie planowaleś spędzić reszty życia... Owszem, zawsze można to jakoś załatwić - dom dziecka, pomoc rodziców no ale jest ten dyskomfort.
Troche jest to dla mnie abstrakcyjne i może dlatego tak przerażające
*Wiem, głupim i młodym, ale póki co taki mam plan na życie.
|