Cytuj:
	
	
		
			
				
					Oryginalnie napisane przez  spider-bialystok
					 
				 
				Moze rozwiniesz? 
Ja zawsze uwazalem, ze zycie mozna sobie zmarnowac dostajac kilkunastoletnia odsiadke w wiezieniu badz ladujac na ulicy z nalogiem alkoholowym. 
Dziecko owszem, zmienia nieco plany zyciowe rodzicow, ale mowienie o marnowaniu zycia to gruba przesada. 
			
		 | 
	
	
 Plany życiowe być może zmienia to nieco dla ojca, dla matki to oznacza podporządkowanie reszty życia jednemu celowi - wychowaniu tego dziecka. Porzucenie życia towarzystkiego, studiów, pracy, WSZYSTKIEGO co kiedykolwiek chciała w życiu robić. Bycie całkowicie zdanym na łaskę innych do końca życia. I po co?
 
	Cytuj:
	
	
		| 
			
				Poza tym - dziecko mozna oddac. Nie ma jeszcze nakazu wychowywania.
			
		 | 
	
	
 Dla mnie to byłoby większe obciążenie sumienia niż aborcja. Poza tym to by oznaczało konieczność przejścia przez ciążę i bycie wyklętym przez niemal wszystkich wokół (dla kobiety).