Temat: Manga&Anime
Zobacz pojedynczy post
stary 17-03-2009, 22:17   #8039
Quezacoatl
Satyryk
 
Quezacoatl's Avatar
 
Data dołączenia: 22 08 2005
Lokacja: Tu i tam
Wiek: 36
Wpisy bloga: 2

Posty: 1,177
Stan: Na Emeryturze
Domyślny

Cytuj:
uff, chyba natrafilem na fillery w bleachu, ale jednak zobaczyc hitsugaye jak pyka w piłę to jest cos... Moze z siostra ichigo bedzie .....
Slyszales kiedys o czyms takim jak "Rule 34"? Podpowiem ze ta zasada brzmi: "If it exists, there has to be some porn with it".

@Topic
Zeby wam nie pomagac w spamowaniu powiem krotko. Sziedze sobie przed TV i ogladam X-Men last stand, kiedy po zakonczeniu widze zapowiedz nastepnego filmu, i co? Death Note. byla juz 11 PM wiec rozlozylem sie, a co tam, zobacze jak sie wyrobili. No i powiem tak, srednio mi sie podobalo.
Ukryty tekst:
Ryuk, zdecydowanie mocniejsza strona tego filmu, niezla animacja i praktycznie identyczny z oryginalem.
Light i L, podobaly mi sie ich postaci, ale to z wygladu, bo byli podobni do wersji anime. Co do ich osobowosci, Light wydal mi sie pusty, bez tego smaczku. W anime byl niemal maniakiem, w filmie nie pokazuje tak duzo emocji, nawet gdy jest sam. Zbyt upodobnili go do L'a.
Wiernosc do oryginalu? Powiem tyle, niektore punkty zrobili niezle, tj albo byli wierni, albo blisko wiernosci by zaoszczedzic na czasie ekranowym, albo przerabiali zdarzenia. Light nie udawal ze czyta magazyny XXX, niech bedzie. Ale sprawe z narzeczona detektywa FBI to imo szajs. Wczesniej ona byla takim przeoczeniem, gdzie Light byl na ostrzu noza i musial sie gimnastykowac zeby sie jej pozbyc, a w filmie mamy ze to wszystko to jego wielki plan. Rowniez pomineli kilka istotnych szczegolow, jak np Ryuk mowiacy ze to on wpisze imie Lighta gdy przyjdzie pora. Do tego Misa, nie powiem byla kawaii, ale wprowadzili ja dopiero na koncu filmu, i zaczela robic znaczenie dopiero w drugiej czesci "Death Note: The last name".
Powiem tak, film nie jest zly, najwazniejsze elementy sa albo niezmienione albo przerobione tak ze mimo roznicy nadal prowadza historie we wlasciwy sposob. Ale i tak mysle ze anime bylo znacznie lepsze. Do tego manga byla ofc lepsza niz anime, ale anime bylo akurat calkiem trafione jak na moj gust. Jako ekranizacja mangi anime bylo calkiem dobre (nie tak jak oryginal ale coz) film natomiast... nie byl tragiczny. Lepszy niz wiele ekranizacji, ale i tak nie zasluzyli na wiecej niz 2/5.
__________________
Modzie! Wpisz się do księgi!
Quezacoatl jest offline   Odpowiedz z Cytatem