Zobacz pojedynczy post
stary 25-03-2009, 21:03   #14233
Yakky
Guest
 

Posty: n/a
Domyślny

Ukryty tekst:
Złodziej włamał sie do jakiegoś mieszkania i szpera w poszukiwaniu łupu. W pewnym momecie odzywa sie głos:
- Jezus cię widzi...
Złodziej zbladł choć w panujących ciemnościach i tak niewiele było widać. Co jest - pomyślał - dom miał byc pusty do końca tygodnia...
- Jezus cię widzi... - głos odzywa sie znowu.
Pełen obaw zlodziej skierował światło latarki w stronę skąd dolatywał głos i odetchnął z ulgą. W klatce na drążku chuśtała się papuga...
- Cześć - odezwała sie papuga - mam na imię Maria...
- Maria? He, he - zaśmiał się złodziej- Maria to bardzo glupie imię szczególnie jak dla ptaka.
- Może i tak ale jeszcze glupsze jest Jezus dla dobermana...


Ukryty tekst:
Pan Bóg mówi do św. Piotra:
- Piotrze, zejdź na Ziemię i zobacz co robią studenci, bo do sesji tylko trzy
tygodnie.
Piotr zstępuje na Ziemię i po jakimś czasie wraca.
- I co? - pyta Bóg.
- Akademia Medyczna już kuje od rana do wieczora; Uniwersytet zaczyna zbierać
materiały. A politechnika chleje.
Mija tydzień. Bóg znów wysyła Piotra na Ziemię.
- I co? - pyta po powrocie.
- Akademia Medyczna ma już wszystko wkute, teraz powtarzają materiał;
Uniwersytet jest w połowie nauki. A Politechnika chleje.
Mija następny tydzień. Piotr znów podróżuje na Ziemię.
- I co? - znów pyta Bóg
- Akademia Medyczna powtarza materiał po raz drugi; Uniwersytet już kończy
wkuwanie swojego materiału. Politechnika chleje.
Zostały trzy dni do rozpoczęcia sesji. Piotr udaje się na Ziemię po raz ostatni.- Panie Boże - mówi - Akademia Medyczna skończyła już naukę, teraz czytają
suplemety dla rozrywki; Uniwersytet robi masowo ściągi.
- A Politechnika?
- Modlą się!
- O! I tym pomożemy!


Ukryty tekst:
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu


Ukryty tekst:
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na
długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!
  Odpowiedz z Cytatem