http://www.boston.com/bigpicture/200..._drug_war.html
Zdjęcia z "wojny z narkotykami" w Meksyku. Ciekawe, czy władze Meksyku pójdą po rozum do głowy.
Dla wyjaśnienia: Meksyk jest jedynym państwem graniczącym od południa z USA, więc tamtędy biegnie większość transportu marihuany, heroiny i kokainy z Ameryki Południowej i samego Meksyku do Stanów. Kartele narkotykowe są tam drugą władzą, co widać choćby po tym, co się tam aktualnie dzieje - odkąd w 2006 roku prezydent Felipe Calderón wysłał 6500 żołnierzy do stanu Michoacán w celu zwalczenia tamtejszych karteli, trwa w Meksyku coś na kształt wojny domowej, która rozszerzyła się na większą część kraju. To właśnie jedna z przyczyn niedawnego szczytu ekspertów od polityki narkotykowej z Ameryki Południowej, którzy zarekomendowali m.in. legalizację marihuany.