Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Exodus
Nie uogolnial bym tego az tak. Po technikum, mozna takze znalesc dosc dobra prace, nawet bez pozniejszego konczenia studiow. Technikum to swego rodzaju zabezpieczenie, zawsze cos juz umiesz. Po liceum nie masz nic, procz matury, ktora jest niewiele warta. A jak to w zyciu bywa, moze sie ono roznie potoczyc. Po 2gie nie kazdy na starcie ma mozliwosc studiow, chocby z powodow finansowych, studia zaoczne zawsze jakies wyjscie, ale trwaja dluzej niz dzienne. Zreszta po liceum, studiujac zaocznie to mozna sobie dorabiac na kasie w biedronce. A dla nieukow i debili to sa zawodowki(i to tez teoretycznie, jednak poziom jest o wiele nizszy niz w technikum). Zreszta absolwent filologii/psychologii czy innej filozofii prawdopodobnie bedzie mniej zarabial niz absolwent zawodowki, ktore wie jak sobie zycie poukladac.
@edit
Jak to nie "biora lekarza i prawnika" - wiesz jaka jest ilosc chetnych do tego zawodu? Tylko studia medyczne to prawdziwy hardcore, a prawnikami zostaja zazwyczaj dzieci innych prawnikow, lub sami najlepsi, na dobrych uczelniach po 20 chetnych na miejsce. Najbardziej przyszlosciowe sa studia techniczne, ale tez jest dosc ciezko, chociaz z 2giej strony gdy ktos sie uczy to zda bez klopotu, z tym niestety sa problemy ;//
|
No oczywiście tutaj się z Tobą zgadzam, ale jednak zawodówki wymierają, do technikum taka jest prawda mówię co widzę, oczywiście są wyjątki jak zawsze idą ludzie, którzy mają średnią poniżej 4.0 i taka jest prawda. Do liceum idzie większość społeczeństwa, kiedyś wydawało mi się, że celem każdego polaka po gimnazjum jest wybrać dobre liceum (ewentualnie technikum ale tylko jeśli idzie na studia związane z techniką) i iść na te studia, jaka jest rzeczywistość większość kończy pomagając ojcu w warsztacie samochodowym, idzie pracować w tesco itp, itd. Co do kierunku lekarskiego i prawnika, masz racje jest dużo osób ale spójrz jakie to są osoby zazwyczaj, z kasą, których rodzice również są prawnikami lub lekarzami (i znowu są tu wyjątki jak ludzie bardzo ambitni z biednych rodzin), prawnik bez aplikacji jest nikim, łatwo zdać studia i łatwo się dostać, nawet jeśli musisz już za nie płacić bo się nie dostałeś normalnie to ledwie 8000 zł za semestr np. w Katowicach. Z medycyną już jest inaczej 20000zł za semestr zmienia postać rzeczy więc wybierają się albo ludzie albo z kasą. Ja osobiście dopiero mam przed sobą liceum, ale czasy są takie, że już musimy zdecydować co robić. Wybrałem bio-chem bo wiąże z medycyną swoją przyszłość, a jak słysze że ktoś wybrał się na chemię atomową i nie zamierza wyjeżdżać z Polski to mnie śmiech ogarnia, tak samo inne dziwne kierunki, co z tego jeśli to lubisz jeśli praca nie da Ci życia w którym nie będziesz musiał się martwić czy nie przyjdzie do Ciebie komornik. Tak więc ludzie myślcie czy zawód który wybraliście da wam dobry zarobek, bo jest pełno ludzi po studiach bez pracy bo wybrali głupi kierunek. Widzieliście biednego lekarza ? albo biednego prawnika z aplikacja ? Ja nie.