Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Vhaloir
@semilunaris
uwierz mi - nie znasz się na rapie.
to co tu wypisujesz jest po prostu śmieszne.
|
Na polskim rapie nie można się znać, bo byłby to mezalians dla duszy.
Napiszę coś, po czym może uzyskam elo wypaśny rispekt z Twojej strony:
Lubię rap o dupach. O tym, że są łatwe i powinny tylko ssać. Ssać i gotować*. I o tym, jak zarobić hajs żyjąc z zasiłku (pomijając to, że nie robi się nic, tylko siedzi na dupie i pali blanty za ,,kieszonkowe" od matki). Kurde, hwdp.
//Dobra, tak na poważnie//. Nie znać to ja się nie mogę na informatyce, matematyce rozszerzonej czy muzyce trance. Ale jak sam widzisz na takie tematy się nie wypowiadam, co najwyżej mogę poczytać z zainteresowaniem. Śmieszne natomiast jest to, że próbujesz ocenić moją wiedzę na temat muzyki wnioskując o niej z dwóch postów.
Rapu słuchałem ~12 lat temu, sąsiad teraz jest jakimś II ligowym producentem, ale żyje z tego. Na początku był rap amerykański, 'tylko to było'. Później zaś polski. Jestem ciekaw, czy pamiętasz bity składające się z 4 dźwięków i same rymy męskie w tekstach. Pewnie nie. Problem przedstawiany miał jeszcze jakąś wartość tak między w/w bogiem, a prawdą. Utwory poruszały tematy niedoli, uczuć, biedy, braku perspektyw itd. Co masz teraz? Teraz masz 5% ludzi gadających do rzeczy.
Lata 00-obecnie. Skubi dubi du-ja, Nowatory, Tedesy i inne nerdy. To nazywasz rapem? Rap w Polsce obumarł. Jedyne ciekawe zjawisko z nim związane to niektóre utwory OSTRego, FISZ i po części Eldoka. Reszta z utworami z gammą słów zawierających się w zbiorze: dupa, hajs, grubo, ziom, zioło, hwdp - powinna po prostu odejść z głową zwróconą w dół.
Ale takie jest moje zdanie. Fajnie też od czasu do czasu wejść na portal hip-hopowy albo myspace i posłuchać wypocin młodych ludzi. Widać, że coś tworzą i niektórzy z nich chcą się oderwać od schematu ,,PLNów".