Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Giorio
Zastanawia mnie czy wśród znajdą się ofiary losu, które kombinują jak nie chodzić na zajęcia wuefu.
|
Czy kombinują... nie chodzą i już (na 50% lekcji). Żadna przyjemność zmęczyć się i spocić w połowie lekcji (w sensie - dnia w szkole) i potem przysypiać na reszcie. No i jak ktoś nie lubi piłki nożnej (jak ja), to raczej nie będzie czerpał żadnej przyjemności z lekcji wuefu w Polsce.
Wuef w takiej formie jak obecnie to pomyłka. Zajęcia typu basen czy szeroki wybór fakultetów (tylko nie o 18 na drugim końcu miasta) - to jeszcze ma sens. No i bez oceny, tylko zaliczenie np. za frekwencję.