Wszyscy czepiają sie nauczycieli wuefu tylko, że nikt nie bierze pod uwagę co taki nauczyciel myśli. WF to też lekcja, na której powinniśmy się starać i robić to co nam nauczyciel powie. Każdy narzeka, że xły plan, że mało miejsca. A co ma powiedzieć nauczyciel, który musi prowadzić w takich warunkach zajęcia? Ten człowiek codziennie zmaga się z bandą wypyskowanych młodych i rozżalonych gówniarzy, którzy cały czas narzekają. A niby czym różni się wuef od polskiego? Dlaczego niby na polskim ma być cisza i skupienie, a na wuefie brak kontroli nad hormonami? Więcej szacunku dla tych ludzi, bo to oni mają najbardziej przerąbane w szkole.
...No może bardziej przerąbane mają katechetki
