Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Ulrikk
Chodzi mi o to, ze sila nie zawsze idzie wraz z inteligencja (elo dresy). I w przypadku 'dawaj kur*a komórke' lepiej miec ten 80kg i coś cwiczyc, niz wyjechac ze wzorem na siłę i mieć obitą mordę.
|
Dres w pojedynkę nie podejdzie. W pięciu krzyknie 'o, brudas, długie włosy'. W dziesięciu 'wyskakuj z komórki, ch*ju'. Ale jak będzie ich 10, to możesz ważyć 200 kg i ćwiczyć sumo - nie pomoże.
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Cacuss
A jak ja nie lubie polskiego/matmy/historii to po jaką cholerę państwo mnie zmusza żebym się tego uczył?!
Naprawdę.. Czasem warto pomyśleć zanim się coś powie.
|
Czemu? Ja nie widzę potrzeby nauki polskiego na poziomie ponadgimnazjalnym (bo wcześniej jest jeszcze coś takiego, jak gramatyka i nauka tego jest jak najbardziej potrzebna). Latający ch*j mnie obchodzą polscy 'wieszcze narodowi', a patriotyzm, romantyzm, werteryzm, mesjanizm i makiawelizm to już ch*j z plecakiem odrzutowym. A siedzieć na tych lekcjach - do tego z polonistką-idiotką - muszę. Moim zdaniem - nie powinno być takiego przymusu (inb4 'rzuć szkołę').
Analogicznie, potrafię zrozumieć, że ktoś nie chce się uczyć matmy - jego sprawa (różnica jest taka, że on będzie głupi, a ja będę jedynie ignorantem literackim). Nic mi to nie przeszkadza.
Ale co do szachów na WF w 100% zgadzam się z Cacuss'em. Ten przedmiot nazywa się 'wychowanie fizyczne' a nie 'sport'. Szachy z fizycznością nic wspólnego nie mają.