przedstawili nam obraz osoby ktora ulega innym, chce sie przypodobac, w sumie z tego co tam widac to niezly hardkor miala przez cale zycie(dom, szkola, znajomi~) ale gdyby byla osoba ktora stawia na swoje itd mysle ze nie potoczyloby sie tak. chodze do klasy wlasnie z kolesiem ktory ma 18lat i zeby przypodobac sie robi wszystko, zaczal palic, robi z siebie kretyna, rzuca jakimis tekstami w rozne osoby chcac sie poprzez to przypodobac jakims brudasom. nie ma co niszczy sie i jakos to sie odnosi do tego filmu. aha, jest jeszcze takie fajne przyslowie ktore pasuje tutaj do tego o czym jest mowa 'kto z kim przystaje ten sam taki sie staje'(mozliwe ze przekrecilem slowka jakies, ale sens zachowany) gdyby urodzila sie w dobrej rodzinie na ogarnietej dzielnicy takie sytuacje nie mialyby miejsca.
to tyle ode mnie, a co do samego filmu to podobal mi sie

) fajne texty rzucala ta w czarnych wlosach.