Dziwi mnie to, że pojawiają się argumenty, że to zazwyczaj 'dziewczyny z dobrych domów'. Śmiem zaprzeczać. Słownikową definicją dobrego domu byłby pewnie opis rodziny, która zawsze wspiera każdego z członków i wychowuje ich na dobrych ludzi. Czy dobrym (wewnętrznie moralnie) można nazwać dziewczynę/chłopaka (nie okłamujmy się, prostytucja chłopięca też zaczyna się w Polsce pojawiać), która/y oddaje się za pieniądze? Wątpię.
Zjawisko przerażające swoją drogą.
|