Ja się spotkałem, tylko że nie w jakiś centrach handlowych, bo mieszkam w małym mieście i rzadko bywam np. na bielanach we Wrocławiu, a przy lesie Grochotowskim lub przy a4 owszem zawsze stoją.
Btw. temat powinien nazywać się "Blachary" ew. "Puste tirówy" bo są puste i mają 2 tony tapety na ryju.
Ps. U mnie w szkole jest troche takich, zawsze stoją przed sklepikiem, liża namiętnie zamrożoną wode (lody) za 30groszy i do każdego chłopa się wdzięcza (łagodnie mówiąc) a potem daj złotówke

a potem wiadomo co z nich urośnie
Ps2. Te kur*y co tą babke demoralizowały, to bym rozj*bał
