Mam uraz do penspinningu ;<< Jak byłem młodym szczylem, jakiś czas temu, chciałem się nauczyć paru sztuczek. No to wziąłem to co było pod ręką - ołówek... zatemperowany x_X
Chciałem wykonać pierwszy ruch, ołówek wypadł mi z dłoni i leciał w dół. No to ja ręką za nim, żeby go sięgnąć. Ofcoz, ołówek zatrzymał się pionowo, rysikiem do góry. Ładną dziurę miałem potem w dłoni ... No cóż, głupota boli.
Kończąc moje wspomnienia. Penspinning nadal mi się podoba i chętnie bym się pouczył, jakbym miał trochę więcej czasu. A kostka rubika odpada, zwykłej nigdy nie ułożyłem.
|