Jakie fajne mieliście przygody na podwórku jak byliście w klasach 1-5 podstawuwka lub jak starsi troszke byliście?
Bo ja naprzyklad takie:
Jak wiecie dzieciaki zawsze są ciekawe....Lubią chodzić po budowlach.... Dzieci evUuuUl....
Ok więc ja z kolegami zauważyliśmy nową budowe, odrazu wieczorem jak robotnicy poszli poszliśmy za ogrodzenie pochodzić po piwnicy z latareczką.
Lecz wkońcu slyszymy szczekanie psa i jakby "czołganie" się kogoś. Lecz nagle przychodzi jakiś dziadek w kalesonach i wrzeszczy na nas lecz my spieprzamy xD

przypomnialo mi sie cos ...
JAk byliśmy w 1 klasie zawsze patrzyliśmy na taki jakby przysypany bunkier ....
Wkońu w 4 klasie odkopaliśmy go i rozwaliliśmy dutami ściane
następnego dnia wzieliśmy wszyscy latarki i weszliśmy do środka....
Nie uwieżycie.... Byly tam jeszcze kawalki lusek , jakieś dziwne żeczy durzo kości i kilka szczurów które uciekały w popłochu za zakręt my podnieceni z zarazem przestraszeni staliśmy wryci widokiem. Powoli małymi krokami każdy każdego popychając do przodu i starając sie skryć z tyłu szliśmy dosyć daleko nie raz stąpając po kościach które skrzeczały i pękały. Nagle skończył się tunel lecz zauważyliśmy drabine i jakąś klape , namówiliśmy kogoś żeby ją otworzył i to starał się zrobić po jakiś 10 minutach prób wszystkich z nas otworzyła się ! Jee krzyczeliśmy troszke piasku się zssypało koledze na głowe a my wyszliśmy przy przedszkolu !!!

Wychodzimy , patrzymy a tam malutkie dzieci bawią się w piaskownicy .... Następnego dnia jak jeszcze raz przyszlismy to przejsc to bylo zamurowane i przysypane nie az tak mocno lecz bylo widac ze mur jest zbyt solidny dla dłut. Więcej historyjek nie opowiem bo niechce was straszyć ...
