Ostatnia maturka - z informatyki, już za mną. Wrażenia?
Na część teoretyczną przewidziano 90 minut - wyszedłem po 30, a jakieś góra 5 minut później pozostałe dwie osoby. Poziom był zaskakująco niski. Kilka pytań na prawda/fałsz, głównie z konwersji systemów liczbowych, jedno zadanie ściśle związane z algorytmem Euklidesa oraz jedno na podanie własnego algorytmu rozwiązującego problem ilości punktów kratowych w kole o zmiennym promieniu.
Część praktyczna też nie była zbyt trudna. Zadania z bazy danych standardowe - całość na około 10-20 minut. W Excelu należało wykonać wykres ilustrujący czyjegoś-tam-smoka (dwa układy równań liniowych; należało wybierać losowo, z takim samym prawdopodobieństwem, jedno z nich dla każdej pary (x,y) i na ich podstawie modyfikować poprzednią parę). Pozostałe podpunkty polegały na wyznaczaniu średnich oraz wartości min i max wśród 5000 iteracji algorytmu. Trochę dałem ciała w pierwszym podpunkcie tego zadania, bo nie doczytałem polecenia i straciłem z dobre 40 minut na zastanawianie się co zrobiłem źle. W ostateczności jednak zadanie wykonałem w całości. Ostatnie zadanie to typowe zadanie na programowanie - zabawy z wyrazami składającymi się z samych zer i jedynek: sprawdzanie czy podane wyrazy są palindromami, czy spośród pary wyrazów jeden zawiera się w drugim i tworzenie jak najkrótszych nowych wyrazów, które zawierają w sobie jednocześnie obydwa z danej pary. Tutaj zabrakło mi z 10-15 minut na dokończenie ostatniego podpunktu, ale to jedyne czego nie zdążyłem zrobić, więc ogólnie nie jest źle.
Przewidywany wynik? Okolice 90%.
Częstotliwość powtarzania wyrazu "zadanie" w tym poście przekracza wszelkie normy Unii Europejskiej. Autor, za zaistniałą sytuację, chciałby gorąco przeprosić. 