Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Exodus
A co to ma do rzeczy, Religia zazwyczaj uczy tez etyki. Nie trzeba byc muzulmaninem, zeby wiedziec o medynie i mahomecie, tak samo nie trzeba byc katolikiem, zeby sie troche o katolicyzmie pouczyc. Szczegolnie gdy sie zyje w katolickim kraju, warto wiedziec, kiedy jakie swieto wypada itp.
|
Nie widzę związku między pierwszym zdaniem, a pozostałymi, więc:
1. zdanie: nie potrzebuję religii, by mieć zasady moralne. To, że nie wierzę w żadnego
konkretnego boga (bom agnostyk), nie oznacza, że pójdę sobie zabijać ludzi. A na religię się 10 lat nachodziłem i nie powiem, żeby to była etyka. Po prostu katolicka indoktrynacja, często z ostrym oporem przeciwko jakimkolwiek przejawom wolnego myślenia. Kumpel z osiedla (gimnazjalista) spytał swojego księdza co to jest heksagram (dla niewtajemniczonych, chodziło mu o gwiazdę Dawida), w odpowiedzi usłyszał, że 'nie powinien się tym interesować'.
Co prawda w 10. roku tej mojej religijnej edukacji wyglądało to trochę inaczej, kumpel wprost nauczycielce powiedział, że jest ateistą, ale chce mieć wyższą średnią i nie było z tym żadnych problemów. Ale jako żem leniwy, po co mam chodzić, skoro mogę nie chodzić.
Co do reszty zdań - ale po co mi to? Mało mnie obchodzi, kiedy jest Matki Boskiej (wstaw dowolny przymiotnik).
Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Exodus
Zreszta taki 14 latek, czesto idzie za tlumem/kumplami, ma kumpli wannabe ateistow, to sam takiego udaje. Nawet taki tibijczyk(byly tibijczyk-bo to bardziej tru) etatowy owionowiec, naslucha sie tutaj swoich guru, to pozniej chce byc taki sam, bo sie boi ze go wysmieja, jak sie wylamie.
|
Ta, ale jeśli udaje, że ma takie same poglądy jak gromadka ziomków, to raz, że głupi, dwa, że mu za parę lat przejdzie i wyrobi sobie własne (aczkolwiek pewnie pod mocnym wpływem tego czy innego czynnika, bo jak daje sobą łatwo manipulować i nie ma własnego zdania, to jest typowym człowiekiem-niewolnikiem).
@down: mam o tyle dobrze, że raz kończę wcześniej, a raz mam wolne, które mogę wykorzystać, jak chcę (w tym wyjść ze szkoły np. na obiad do pobliskiego popeerelowskiego taniego baru).