Z cipaczem jest dziwna sprawa. Raz dziala, a raz nie.
Kumpel wzial pierwszy raz, 3 saszetki. Opowiadal, ze wystrzelilo go w kosmos. Tydzien pozniej biore razem z nim, po 3 saszetki. Nic. Kilka dni pozniej bierzemy znowu, tym razem po 6 saszetek na lebka. Kumpla troche wzielo, ale slabo. Mnie znowu nic. Pozniej zrobilem jeszcze podejscie pod 8 saszet i znowu nic.
Stwierdzilem, ze szkoda kasy i wiecej sie tym nie bawilem.
__________________
|