
mi sie cos przypomnialo ;]
zapewne bawiliście się kiedyś w palenie saletry xD
Pewnego dnia mialem dyszke...
Oczywiscie wpadlismy na pomysł palenia saletry, to kupiliśmy 7 paczek saletry i 2 paczuszki cukru do pieczenia czy czegos takiego ....
Rozmieszaliśmy , pomieszlaiśmy i poszliśmy do przedszkola podpalić to na asfalcie

No ale bylo za malo

Nastepnego dnia wszyscy po 2 dyszki wzieliśmy i qpiliśmy w hurtowni spożywczej ponad 100 paczek !!!!! Stos byl do ponad pasa bo do tego ponad 2 kg cukru .... Zadymiliśmy całe osiedle które potem ladnie pachnialo watą cukrową...
Albo inne cos ;p
Zawsze sie bawilismy rozpuszczalnikiem do paznokci....
Raz kolega podpalil butelke i sie popazyl odrazu zucil buteleczke która mu spadla na buty i sie wylala .... Ten pobiegl w 2 strone piwnicy nie przestraszony lecz sie smial bo mial stare buty ....
O pewnej zeczy nie wiedzielismy .... Na 2 koncu piwnicy stala stara babka !

Która jak zobaczyla jak biegnie na nia ktos z palącymi sie butami to zaczela kwiczeć i uciekac ...

Nastepnego dnia slyszelismy jak opwowiada dla sąsiadki o szatanie w piwnicy ^^
jak cos sobie przypomne to dopisze
