Zobacz pojedynczy post
stary 19-06-2009, 18:40   #976
Gimlos
eX Moderator
 
Gimlos's Avatar
 
Data dołączenia: 18 09 2003
Lokacja: Szczecin-Zdroje/Wroclaw

Posty: 1,481
Imię: Gimli Ent
Profesja: Elite Knight
Świat: Azura
Poziom: 89
Gimlos ma numer GG 5382831
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Shinjix Pokaż post
Co do samej legalziacji: W Polsce nie będzie ona możliwa przez jeszcze przynajmniej kilka pokoleń ludzi. (to oczywiście moje zdanie)

Dlaczego?
To proste, jak budowa cepa. Dla 90% ludzi marihuana=narkotyk, palacz marihuany=narkoman. Naprawdę, nie interesuje mnie polemizowanie na ten temat. Ważne jest to, że większa część społeczeństwa tak twierdzi.

A "narkotyk" czy "narkoman", to slowa mocno naładowane złymi, negatywnymi emocjami. Co za tym idzie - dla więszkości ludzi marihuana=narkotyk, narkotyk=zło. Dlatego legalizacja marihuany w aktualnym (polskim czy europejskim) społeczeństwie jest wg. mnie całkowicie niemożliwa. Jakiekolwiek by nie były demonstracje na ten temat.

Dlaczego kilka pokoleń?
To proste. Przez całe życie człowiekowi jest wpajane, że jak raz spróbuje marihuany, to zostanie ćpunem, sprzeda dom, rodzine, zaćpa się na śmierć. I wogóle, że ćpuny są złe, że trzeba ich izolować, niszczyć, palić, zabijać, zamykać w więzieniu, itd. (już nie wspominam o tym, że wśród tych wszystkich "palić, izolować, zamykać" przydałoby się wrzucić słowo "pomóc", ale przecież nie o tym jest temat). No i skoro człowiek słyszy całe życie, jakie to złe, to żadne argumenty nie przekonają go, że to może być mylna opinia. Właśnie dlatego jesteśmy jeszcze przynajmniej kilka pokoleń ZA LEGALIZACJĄ mariuany w Polsce. Społeczeństwo musi się bardzo zmienić, żeby zaczęło to akceptować.

PS: Mój post nie wyraża żadnego "za" czy "przeciw" legalizacji. Jest jedynie zwróceniem uwagi na fakt, że dużo się w tym temacie dyskutuje o niej, a nikt nie zauważył, że w Polsce jest ona aktualnie niemożliwa.

PS2: To oczywiście moje zdanie.
Masz sporo racji, ale wydaje mi się, że lekko dramatyzujesz sytuację. Jesteś pewien, że będzie to kilka pokoleń? Na podstawie własnych obserwacji widzę, że w pokoleniu dzisiejszych 20 - 2x latków zagorzałych przeciwników marihuany nie ma więcej, niż jej zwolenników. Nie wiem, czy obserwacje te pokrywają się z danymi statystycznymi ( może Snagoth lub Litawor będą coś kojarzyć ), ale ta zmiana nastawienia jest bardzo widoczna. Gdy wejdą oni w wiek dojrzały ( wypychając poza margines starsze, bardziej konserwatywne pokolenia ), statystyka "za" i "przeciw" może ulec sporemu przetasowaniu.
__________________
Don't tell me what I can't do.
Blog o absurdzie
Gimlos jest offline   Odpowiedz z Cytatem