Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Vasudanin
Albo mi się wydaje, albo jestem jednym z niewielu osób, których jakoś to nierusza. Ot zwykły człowiek, który coś tam kiedyś tam zrobił przedwcześnie umarł. Już większą tragedią była śmierć Jana Pawła II, niż jego, a z tego co pamiętam to (chyba) tematu nie było.
Zresztą, minie tydzień i wszyscy zapomną/zajmą się swoimi sprawami.
|
Może będę uważany za ZUYEGO, ale mnie bardziej poruszyła śmierć Michaela Jacksona niż Jana Pawła II.
Mnie jest smutno, bo lata '80 to muzyka, którą nawet "trawię" i lubiłem jego, więc szkoda, tym bardziej, że przed samą trasą koncertową
