Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Kem3s
Mnie zawsze zastanawiało, jakiego trzeba mieć farta, żeby urodzić się właśnie jako człowiek. Pomyślcie- dziennie rodzi się miliony różnych stworzeń. Ludzi, w porównaniu do reszty gatunków rodzi się mało, a jednak każdy z was miał to szczęście, że nie urodził się jakimś myszoskoczkiem, tylko właśnie człowiekiem. Jakby tego było mało, to jeszcze było się pierwszym z miliona plemników.
|
Gdzie tu szczęście? Nawet według katolików zwierzęta nie mają dusz (my zresztą pewnie - agnostycyzm - też); większość z nich (chyba oprócz delfinów?) nie ma też świadomości - więc nie było ryzyka, że 'trafisz' do innego ciała. Jako plemnik także nie posiadałeś duszy czy świadomości swojego istnienia. Świadomość masz dopiero po urodzeniu (i też pewnie nie od początku, bo skoro nie masz z tego okresu wspomnień, to tak jakbyś nie żył) i od tego momentu jesteś sobą, nie wcześniej. Skoro wcześniej nie było Twojej świadomości, nie było też, tak naprawdę, Ciebie - więc nie mogłeś stać się czymś innym.