Ależja nie mam zamiaru ucinać tematu. Jestem wielce rad jeśli dyskusja na ten temat rozwija się, rozmowa jest na poziomie. Podajemy własne poglądy. Niestety coraz częściej spotykam się po prostu z bluzgami. Albo, gdy wytoczę argumenty, druga strona po prostu twierdzi iż "kosciół mówi: xyz". Zero własnych argumentów, powtarzanie starych.
Jak widać poziom prawdziwych katolików spada na łeb na szyję. A szkoda, bo ludzie umierali kiedyś za to(za religie, nie za kretynizm(no nie głównie)).
__________________
Jestem oazą spokoju, zajeb*** wyluzowanym kwiatem na tafli jeziora.
Jeśli Ci będzie smutno i bardzo źle, to pomyśl, że byłeś najbardziej niesfornym i aktywnym plemnikiem w całej swojej grupie.
Poradnik "Jak dojść do Demony"
|