Dobra: nie kończ tego fake'a. O co kaman z tym przyłączaniem się? Ja jakbym na swojej drodze spotkał nekromantę, który chciałby walki, i pierwszy by zaatakował, I miałbym przewagę, że by go powaliło, to bym mu nie pozwolił się przyłączyć. Nikomu nie ufam, oprócz moim braciom - Rycerzom Koszmaru.
A i jeszcze jedno: ten gościu go walnął w brzuch, rana mu się zrosła, i nad łbem mu się kreska zielona zmniejszyła? Więcej realistyki!
__________________
I am allways glad to share the memory of the old times  - Taghor Mithrilbasher
|