Obejrzałem (dzisiaj w szkole po caaałych 4 godzinach snu żałowałem, ale co tam:). Sam pomysł strzelania sobie w łeb nie uważam za zbyt błyskotliwy, jednak umiejętności tego faceta mnie zadziwiły (A przyjmujemy tu, że to wszystko działo się naprawdę, bez podstawionych ludzi i ukrytych kamer). To nie tylko dar, ale też najprawdopodobniej całkiem spore wykształcenie w dziedzinie psychologii i stosowanie technik "social engineering" (znanego poniekąd z działanie niektórych "hakerów" w tibii). Tylko pozazdrościć :).
|