Ja wymyśliłem raz śmieszną teorię związaną z nieskończoną liczbą równoległych wymiarów. Było to wtedy jak prawie się utopiłem i straciłem przytomność. Po tym wypadku jakoś dziwnie się czułem, tak nieswojo. I wtedy narodziła się myśl "Może w poprzednim wymiarze się utopiłem, teraz 'przełączyłem się' na wcielenie z wymiaru, który różni się tylko tym, że udało się mnie uratować?". I takie coś trwałoby bez końca. Ktoś zastrzeliłby Cię w wymiarze "A" ale obudziłbyś się w szpitalu w wymiarze "B", mimo że w wymiarze "A" jesteś martwy ;< Wiem, że głupie XD Są przecież jeszcze przypadki, że wkręcisz się w silnik od samolotu, co wtedy? Może Twoja świadomość wędrowałaby już do innego wymiaru, (w którym np. pilot zdąży wyłączyć silnik) zanim zacząłby się wypadek?
__________________
Ostatnio edytowany przez sphinx123 - 13-07-2009 o 12:38.
|