Co do wyprowadzania psów - ja mam duże podwórze, więc nic nie muszę - rano i wieczór nakarmić, raz na jakiś czas wlać mu wody do wiadra i jest luz. Czasem się pobawić, gdy był mały wystarczyło go nauczyć 'bierz, siad, przynieś piłke/patyczek' etc. Do tego b. rzadko wchodzi do domu przy otwartych drzwiach i jest koks ; ]
W takiej sytuacji pies jest 100x lepszy od zwykłego kota, który może po prostu uciec czy za przeproszeniem nasrać w domu (później brzydzenie się sprzątania).
Ogólnie - nie wyobrażam sobie posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia w moim mieszkaniu.
|